I Ogólnopolskie Mistrzostwa Polski w Pierwszej Pomocy w Cieszynie


W zeszły weekend miałam zaszczyt uczestniczyć jako wolontariusz w Pierwszych Ogólnopolskich Mistrzostwach Polski w Pierwszej Pomocy w Cieszynie! Głównie zajmowałam się udokumentowaniem tych wydarzeń na zdjęciach, ale jak przyszło co do czego, każdy robił wszystko co tylko było trzeba.
Cała impreza działa się na przestrzeni trzech dni - od 1 do 3 czerwca 2018.
Wszystko - w ogromnym skrócie - zawierało się w biciu rekordu Polski w ciągłej resuscytacji (pobity z 15 na 34 godziny!!!!), oraz zadaniach porozrzucanych po całym mieście, dla trzech kategorii drużyn: C - szkoły ponadgimnazjalne, B - pierwsza pomoc, A - kwalifikowana pierwsza pomoc. W piątek odbywały się zmagania tylko szkół ponadgimnazjalnych, zakończone uroczystą galą wręczenia nagród za pierwsze trzy miejsca. Uczestnicy na każde z zadań mieli 10 minut, w tym czasie musieli udzielić pierwszej pomocy osobie poszkodowanej. Oceniana była zarówno wiedza, jak i umiejętności, między innymi rozmowa ze 112, użycie odpowiednich opatrunków, położenie poszkodowanego w odpowiedniej pozycji, zapewnienie mu komfortu psychicznego. Uczniowie zmierzali się z takimi zadaniami jak: udar słoneczny, zatrucie metanolem i uderzenie w głowę, rana kłuta nożem w klatkę piersiową, zadławienie noworodka guzikiem, potrącenie pieszego przez samochód, zasłabnięcie osoby po zawale, epilepsja, astma. Z racji tego, że był to również Dzień Dziecka, na rynku mniejsi i więksi mogli dowiedzieć się czegoś na temat pierwszej pomocy, spróbować swoich sił w RKO, przymierzyć kamizelkę kuloodporną, wsiąść do wozu strażackiego lub policyjnego, lub po prostu poskakać na trampolinie i dmuchanym zamku, czy dać pomalować sobie twarz. Po gali, o godzinie 22:30 zaczął się moment kulminacyjny całego dnia - wielka pozoracja wypadku masowego.
Niżej podrzucam filmiki z tego wydarzenia :D


Wybuch petardy na małym koncercie, prawie 50 poszkodowanych, błyskawiczny przyjazd straży pożarnej, policji, karetek pogotowia, wszyscy brali to jak najbardziej na poważnie by choć trochę przybliżyć gapiom skale takiego wydarzenia. Wyszło idealnie!! Charakteryzacje były na najwyższym poziomie, każdy starał się odegrać swoją rolę jak najlepiej, i szczerze mówiąc biegając tam z aparatem sama miałam ochotę udzielić im pomocy.
W nocy rozgrywały się dodatkowo zadania nocne dla kategorii A i B, były to wezwania do przypadków takich jak: próba ucieczki z więzienia, skok z muru zakończony złamaniem otwartym żebra, urazem głowy oraz złamaniem obydwóch kończyn, osoba bezdomna z zarobaczoną raną, atak padaczki, oraz kobieta z krwawieniem z dróg rodnych, świeżo po porodzie. Poziom zdecydowanie wzrósł.
W sobotę natomiast dalej miały miejsce rozgrywki tych samych drużyn, próbującym pomóc samobójcy leżącym na aucie po skoku z wiaduktu, z uszkodzonym odcinkiem szyjnym kręgosłupa oraz miednicą, osobie z zatrzymaniem krążenia na ulicy, dziewczynie postrzelonej na wylot na wysokości obojczyka, dziewczynie porzuconej po nielegalnym wycięciu nerki, pijanym nastolatkom, z których jeden miał podcięte gardło, a drugi wbite szkło w klatkę piersiową, podtopionemu dziecku, mężczyźnie z odciętą ręką, osobie poparzonej kwasem, osobie z alergią, oraz porażeniem czterokończynowym. Poziom zadań jak i wykonywania ich był imponujący, zaniepokojeni przechodnie wielokrotnie zatrzymywali się by spojrzeć co się stało, bo wszystko wyglądało bardzo realistycznie.
Wspaniała inicjatywa, jestem przeszczęśliwa że mogłam być częścią tak wspaniałej inicjatywy tak młodych osób, bo dyrektorem tego całego przedsięwzięcia jest 22-letni Filip Fluder, a głównymi organizatorami osoby w jego wieku, bądź młodsze. I ogromna duma, że tak dobrze znam tak wspaniałe, i kreatywne osoby!!! Już wiem, że za rok spotkamy się w przynajmniej tym samym, o ile nie większym składzie na tej samej imprezie, już drugiej z kolei, na którą już teraz Was zapraszam ponieważ jest to coś niesamowitego :)
Poniżej możecie zobaczyć skrót pierwszego dnia tej zabawy:


Mnóstwo pracy, w piątek 22 godziny na nogach - dosłownie na nogach, cały czas gdzieś biegając, bo w końcu zadania były porozrzucane w promieniu ok. 1,5km, tu Cię wołają na rynek, tu szybko na hale zgrywać i selekcjonować zdjęcia na pokaz slajdów podczas gali... Ale zdecydowanie było warto! (szczególnie dla plakietki do auta z którą mogłam parkować gdzie sobie zażyczę.. :D)
I oczywiście zapraszam Was na krótką - jak na ilość zdjęć którą zrobiłam - i obszerną - jak na ilość zdjęć które tu zazwyczaj wstawiam - relację fotograficzną!
POLECAM każdemu :) Podstawy pierwszej pomocy powinien bezwarunkowo znać każdy!

A ja tymczasem wracam do studiów... Sesja za pasem!


























































Komentarze

Popularne posty