Lucyna Kaczmarek


 Umawianie się na zdjęcia z Lucyną przyszło mi niezwykle szybko! To ona do mnie napisała, pomimo tego że długo obserwowałam jej postępy w fotografii, jakoś nie miałam odwagi do niej napisać... Pomijając fakt że miała o wiele większe doświadczenie niż ja, to fascynowała się dosyć obcą dla mnie "dziedziną" fotografii, gdyż głównie (jeśli nie tylko?) pozuje do sesji w charakterze epoki wiktoriańskiej, w skrócie mówiąc - sesja bez gorsetu to u niej rzadkość :D Zaproponowała mi konkretny pomysł, który trochę zmodyfikowałyśmy i wyszło to co widać... Czułam się trochę nieswojo szczerze mówiąc, bo Lucyna zaplanowała wszystko sama... Stylizację, znała świetne miejsce, no i sama się umalowała, modelka marzenie!  Coś niesamowicie odmiennego w szarej rzeczywistości gdzie to ja muszę dopracowywać każdy fragment sesji... Swoją drogą tego dnia planowałam dwie sesje, z czego właśnie w tej drugiej to ja stawałam na głowie żeby wszystko było okej ale cóż... Chyba nie było nam dane spotkać się tego dnia, zdarza się :)))
Jadąc na zdjęcia mocno obawiałam się słońca które wczoraj świeciło wyjątkowo pięknie i ostro, co oczywiście zdjęciom w żaden sposób nie sprzyja, zwłaszcza jak nie znalazło się nikogo na blende... Ale na szczęście praktycznie cała uliczka była skryta w cieniu co niesamowicie ułatwiło nam pracę! A blendy nawet nie wyjęłam, choć może tego trochę żałując patrząc na niektóre portrety...
Jest to chyba najbardziej szalona stylizacja w jakiej miałam okazję robić zdjęcia, ale podobała mi się! Lucyna ma w swojej szafie setki gorsetów, podziwiam w niej tą miłość :D Co z resztą jest zupełnie normalne przy zamiłowaniu do takiego typu zdjęć.Bardzo śmieszyły nas spojrzenia ludzi, którzy przechodząc uliczką rzucali nam ich całkiem sporo... No generalnie sama na pewno nie przeszłabym obojętnie koło takiego niecodziennego zjawiska :D Głównie uwagę zwracał właśnie strój Lucyny, dosyć kontrowersyjny... Ale patrzeć nikomu nie zabronimy, a ja zdążyłam się już przyzwyczaić do obecności gapiów podczas sesji we Wrocławiu!
Ta sesja na pewno była dla mnie nowym doświadczeniem, bo nie fotografowałam jeszcze w takim klimacie nikogo, ale jestem z niej zadowolona! Obawiałam się że nie podołam bądź okażę się jakimś laikiem... Ale dałam radę! Przy okazji poznałam trochę Bielska z czego baardzo się cieszę, bo wiem że skrywa mnóstwo pięknych zakątków na różnego typu zdjęcia... A w najbliższym czasie właśnie tam chciałabym ich zrobić najwięcej! Staram się także odbiec trochę od fotografii typowo portretowej i zwracać uwagę na całe otoczenie i to jak ciekawie je wykorzystać. Nie że wcześniej jej nie zwracałam, teraz po prostu chce je lepiej wykorzystać! Przykładem jest ostatnie zdjęcie, które zrobiłam totalnie przypadkiem, chcąc sprawdzić czy w ogóle słońce o godzinie 15 nadaje się do jakiegokolwiek wykorzystania... Po zrobieniu wydało mi się totalnie nie atrakcyjne, jakby prześwietlone, krzywe oczywiście... Lecz po zgraniu na komputer i obrobieniu... Chyba mój numer 1 z całej tej sesji! Ahhh jakże uwielbiam pięknie wykorzystywać światło, a teraz dni robią się nam coraz krótsze... Coraz mniej czasu na sesje :( Coraz więcej czasu na obróbkę! :D
Będę także starała się dodawać posty w miarę regularnie, choć nie ukrywam że szkoła pożera trochę czasu... Ale ostatnie miesiące, trzeba się porządnie zmobilizować! A po maturze obiecuję że zaszaleje z sesjami :D

Zostawiam was ze zdjęciami... Dajcie znać jak wyszły :)

No i zapraszam wszystkich chętnych na zdjęcia do kontaktu ze mną! Nie gryzę a podobno potrafię zrobić kilka ładnych zdjęć... :D



 mod, mua, styl -  Lucyna Kaczmarek 


















 
 - zdjęcia wykonałam aparatem Nikon D3200 i obiektywem Nikkor AF-S 50mm f/1,8 -

Komentarze

  1. Zdjęcia wyszły rewelacyjne! Super, że poradziłas sobie z nowym wyzwaniem, dałaś rade sprostać takiemu zadaniu :) Powodzenia i zapraszam do mnie ^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję!

Popularne posty