Biblioteka UWr
Z Karoliną widziałam się już prawie rok temu, bo w czerwcu, dzień przed moimi egzaminami wstępnymi na studia. Taki miły relaksik przed sporym stresem :D Robiłam wtedy pierwsze w życiu zdjęcia, które lubię nazywać portretowym fashion. Zdjęcia w surowym, miejskim klimacie, z prostą stylizacją, w których dużą rolę odgrywa otoczenie - tworzy całość razem z naszą modelką.
Oczywiście nie mówię że drzewa w lesie tego nie robią, ale po prostu jest to całkiem inny rodzaj kompozycji.Zdjęcia te możecie zobaczyć o TU :) Pamiętam że byłam zachwycona tą sesją, obudziła we mnie miłość do zdjęć w całkiem innym klimacie, niż dotychczas robiłam - chęć do wyjechania ze wsi do miasta. Troszkę się znudziłam zielenią, zatęskniłam za miastem, ciekawymi budynkami, architekturą... Do dziś staram się tą miłość pomalutku rozwijać, czego efekty możecie zobaczyć i dziś!
Zaproponowałam śliczne futerko mojej kochanej koleżanki Kali, i budynek biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego. Karolina dobrała buty, no i umówiłyśmy się w piękne, słoneczne popołudnie, zaraz po moich zajęciach. Niestety nie dogadałyśmy się zbyt dobrze, i ja dotarłam na miejsce o 18, a Karolina o 19... :D Na szczęście moje czekanie zostało mi wynagrodzone wspaniałymi efektami <3 obie wiedziałyśmy czego chcemy, rach ciach zdjęcia przy słoneczku, tu ławeczka, tu budyneczek, no i mamy co chcemy! Oj już dawno chciałam mieć zdjęcia w futrze, ale nie mogłam dotrzeć do odpowiedniego, potem jak już koleżanka mogła pożyczyć to śniegu nie było (a zdjęcia na wsi w futrze to ja widzę tyko w śniegu), w mieście znowu futra brak... Ale udało się, no i planujemy już kolejne spotkanie, z pewnością równie - o ile nie bardziej owocne!
Obrobiłam dzisiaj dwie sesje, czekają na mnie kolejne dwie... Bardzo żałuję, że nie jestem w stanie bawić się ze zdjęciami na laptopie który mam na studiach, ponieważ bardzo zmienia kolory, co zupełnie mija się z celem. Tym bardziej nie mogłam doczekać się powrotu do domu na majówkę! Mimo tego że czekają na mnie zaległe zdjęcia to bardzo chętnie bym poszła na jakieś nowe :D Czas nadrobić zimowe zaległości, w tym roku nie zrobiłam żadnej zimowej sesji oprócz świątecznych ujęć z Olą (której zdjęcia już na mnie czekają, oj będzie hit!), ale gdyby nie fakt że miała na sobie czapkę, i była to sesja świąteczna, a święta są w zimę, nie miałaby za wiele wspólnego z tą porą roku. Śnieg mnie zawiódł, było go bardzo niewiele, a jak się już pojawiał, to bardzo szybko topniał. Cóż, może za rok uda mi się zrobić idealne śnieżne ujęcia?
Wyczekujcie kolejnych zdjęć na moim instagramie, facebooku, no i blogu oczywiście :)
Pojawię się tu znowu za nieługo!
xoxoxo
modelka: Karolina Karasiuk
- zdjęcia wykonałam aparatem Nikon D3200 i obiektywem Nikkor AF-S 50mm f/1,8 -
Świetne :) złota godzina zawsze stwarza piękny klimat <3 ja chyba nie potrafię robić fajnych zdjęć w mieście, jakoś tam dla mnie za pusto :D chociaż w naturze, też jeszcze nie idzie mi tak, jakbym chciala :D Pozdrawiam :) // ~ mój blog ~
OdpowiedzUsuńtrening czyni mistrza! a zdjęcia w mieście robi się całkiem inaczej niż te w naturze, ale polecam spróbować :D
Usuń