Dzień dobry w Nowym Roku!
W pierwszym poście '18 chciałabym Wam pokazać ostatnią sesję '17.
Ola napisała do mnie po tym jak stalkowałam jej profil na Maxmodels (ładne zdjęcia miała, łaadne), spodobała mi się, lecz na początku niezbyt wiedziałam w jakim projekcie bym ją widziała, więc z kontaktem się wstrzymałam. Jako że od zawsze marzyły mi się świąteczne zdjęcia, z jakimiś lampkami, w mieście, najlepiej nocą, szybko wpadłam na pomysł wykorzystania karocy zrobionej ze światełek zlokalizowanej przed jedną z
licznych galerii handlowych we Wrocławiu. Suma sumarum spotkałyśmy się dosyć spontanicznie, bo już byłyśmy po rozmowie że jednak przed moim wyjazdem na święta do domu nie uda nam się spotkać, po prostu się mijamy, aaaż tu w sobotnie po południe Ola pisze że jednak miałaby czas o 20, więc... może zdjęcia? Zgodziłam się oczywiście, cóż bym mogła robić w sobotę wieczorem w mieście studenckim, jak nie zdjęcia?! Troszkę później niż planowałyśmy spotkałyśmy się na przystanku, i zaczęłyśmy gadać gadać gadać i gadać! Świetnie nam się rozmawiało, zdecydowanie była to jedna z baaardzo przyjemnych sesji, Ola jest bardzo pozytywną, roześmianą i pomysłową osobą, więc praktycznie zdjęcia robiły się same. Troszkę się tych zdjęć obawiałam ze względu na to, że to moja pierwsza sesja w takich warunkach. Zaczęłam się bać jeszcze bardziej, gdy zobaczyłam, że zdjęcia na podglądzie aparatu są... różowo-fioletowe. Balans bieli totalnie oszalał, magenta była wszechobecna, na szczęście byłam w stanie naprawić to dwoma suwakami w lightroomie, byście widzieli mą ekscytację na widok odpowiednich kolorów na zdjęciach które spisywałam na straty! Zdjęcia dalej nie są idealne (czy kiedyś będą?) ale cieszę się że mogłam się spróbować w innych warunkach, już wiem z czym to się je :D Ze zdjęć jestem bardzo zadowolona, z nowej znajomej również, planujemy już kolejne współprace, tym razem w cieplejszej atmosferze!
A już jutro po południu wracam do Wrocławia przeżyć ten cudowny miesiąc, jakim jest styczeń. Ktokolwiek mówił "he, poczekaj do pierwszej sesji" - mówię Ci - pragnę sesji. Pragnę mieć cały styczeń za sobą, i móc przejmować się tylko jednym, max dwoma egzaminami w sesji. Cały miesiąc aż do niej mam zapełniony przeróżnymi kolokwiami, oddaniami projektów, teczek, makiet, ogólnie będzie miło, dobrze że dziś się wyspałam :D
Ale nie narzekam, tak chciałam, fajnie jest.
Chętny/a na zdjęcia?
W sumie to mam dużo wolnego czasu, chodź na zdjęcia!
modelka: Aleksandra Reichert
- zdjęcia wykonałam aparatem Nikon D3200 i obiektywem Nikkor AF-S 50mm f/1,8 -
Ja to zawsze w sesji odpoczywam, bo te 2-3 tygodnie przed, kiedy trzeba oddać wszystkie projekty i zazwyczaj śpi się po 4 godziny są mega męczące. Podoba mi się ta sesja :) Jak na pierwszy raz wyszło super :)
OdpowiedzUsuńOj taaak, haha ja już planuje jak się pięknie wyśpię podczas sesji :D 4 godziny to marzenie <3 dzięki wielkie!
Usuń