Robaczki
Bardzo dawno nie robiłam zdjęć makro, wieki całe! Parę dni temu jakoś mnie naszło, więc chwyciłam heliosa i stałkę, i poganiałam po ogrodzie. Przyznam, że jeszcze nie udało mi się zrobić ostrych i całkiem dobrych jakościowo zdjęć owadów, a jest to nie lada wyzwanie!
Zwłaszcza przy tak dużym zbliżeniu, gdzie głębią ostrości są milimetry :)
Muszę wrócić do ogrodu po deszczu, gdy wszędzie można znaleźć piękne kropelki wody, tak jak znalazłam je w TYM wpisie, bo kandydatów do ciekawych ujęć można wtedy szukać na każdym źdźbełku trawy! Przy dobrym świetle tworzy się też cudowny bokeh...
A dziś mam Ci do pokazania kilka skromnych ujęć, po których mimo wszystko czuję lekki niedosyt... ;)
- zdjęcia wykonałam aparatem Nikon D3200 i obiektywem Nikkor AF-S 50mm f/1,8 -
Ale detale <3 jestem w szoku, że udało Ci się złapać muchę - one tak szybko mi odlatują :) super ! Pozdrawiam :) // ~ mój blog ~
OdpowiedzUsuńHaha też byłam w szoku :D Polecam podpiąć stałkę na odwrót do aparatu, można zdziałać cuda :D Pozdrawiam!
UsuńAle do 50mm to pewnie jakiś filtr albo nakładka makro? bo tak blisko nie łapie z tego co wiem ;)
OdpowiedzUsuńObiektyw zamocowany do aparatu za pomocą adaptera "odwrotnego mocowania", jak sama nazwa wskazuje - na odwórt :)
UsuńZdjęcia makro wymagają dużej cierpliwości i precyzji, jednak efekty potrafią być fantastyczne:) uwielbiam szczególnie ostatnie ujęcie 😍
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :D
Usuń