Pochmurne Wroclove z Karoliną
Upalny dzień, nowy (!!!!!), wygodny i klimatyzowany pociąg, w słuchawkach Imagine Dragons, takie powroty z pracy to ja lubię :) idealna chwila na opisanie wam współpracy o której napomknęłam przy okazji postu ze zdjęciami z Mileną!
Będąc we Wrocławiu zapragnęłam wykonać tam jakieś miejskie zdjęcia, wiecie, takie których nie miałabym możliwości wykonać u mnie na wsi... Z dużym wyprzedzeniem napisałam do Alicji, z którą już byłyśmy umówione, lecz niestety dzień przed spotkaniem zrobiła sobie dosyć poważne kuku w nos, co uniemożliwiło nam spotkanie. Baaaardzo tego żałuję, bo rok temu udało nam się zrobić świetne zdjęcia (tutaj możecie je zobaczyć), i bardzo chciałyśmy to powtórzyć lecz... Nie było nam pisane. Na szczęście kilka dni wcześniej umówiłam się z Karoliną! I szczerze mówiąc... Na początku trochę nie wierzyłam że uda nam się spotkać, miała (ba, ciągle ma) świetne portfolio, jej zdjęcia były bardzo dopracowane i oryginalne, makijaż, stylizacja, fryzura, wszystko na tip top, a ja miałam ochotę na coś... Zwykłego, lekkiego, ale efektownego. Ku mojemu zdziwieniu napisała mi, że brakuje jej właśnie takich prostych zdjęć, (co ciekawe, Ala rok temu napisała mi dokładnie to samo :D) więc czym prędzej umówiłyśmy się na spotkanie! Czułam się troszkę niekomfortowo, bo zawsze jakoś mi głupio 'obarczać' modelkę załatwieniem stylizacji i miejsca, lecz na szczęście ona nie miała z tym żadnego problemu :) nie znałam Wrocławia od innej strony niż rynek, zoo, Skytower i Hala Stulecia, a zależało mi na czymś... Prostym. Karolina zaproponowała spotkanie przy stadionie, powiedziała że weźmie parę topów, więc pojechałam na gotowe :D na miejscu stadion nie wywarł na mnie dobrego pierwszego wrażenia, okolica była po prostu nudna. Jak się okazało, świetnym miejscem były po prostu pobliskie schody, i podjazd dla wózków - ot taka prostota a jak cudownie wyszła na zdjęciach :D
Miałyśmy ogromne szczęście, że tego dnia pogoda była... Słaba! Słońce nie wyszło ani na chwilę, z resztą na zdjęciach widać ciemne, ciężkie, deszczowe chmury. Taka pogoda zapewniła nam idealne rozproszenie światła, bo przyznam szczerze, przy ostrym słońcu byłybyśmy po prostu skończone, bo teren nie był w żaden sposób zadaszony.
To właśnie dzięki Karolinie odkryłam wielką miłość do prostych zdjęć, przy ciekawych architektonicznie miejscach, co mnie zainspirowało do wykonania zdjęć z Mileną!
Obiecałyśmy sobie z Karoliną ponowne spotkanie, na które z niecierpliwością czekam :)
A was zapraszam do obejrzenia efektów naszej współpracy!
Do następnego :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję!