Analogue #1
Tak jak obiecałam, niechętnie dzielę się z Wami kilkoma zdjęciami, które wykonałam aparatem analogowym. Cóż mogę o nich powiedzieć... Większość zdjęć jest rozmazana, bądź nieostra...
Ale lubię te zdjęcia. Podoba mi się ich niedoskonałość.
Pierwszy zapełniony film zdecydowanie nauczył mnie, że materiały analogowe są bardzo czułe na poruszenia, ale za to całkiem tolerancyjne na warunki świetlne. To zdjęcie u góry - wydawałoby się, że aparat w pełni stabilny, bo na statywie, a jednak! Drgania wywołane naciskiem palca wyzwalającego spust migawki wystarczyły, by delikatnie je poruszyć. Potem coś mnie tknęło by zacząć używać samowyzwalacza... :)
Zdjęcia nie są górnych lotów, ale ani trochę mi to nie przeszkadza :D Zapoznałam się z aparatem, wiem też już jakie zdjęcia chciałabym nim robić, wiem na co zwrócić uwagę, nic tylko się uczyć. Kolejny film już założony, ciekawa jaka będzie druga klisza? Postaram się robić mini-aktualizacje każdej kolejnej :)
Spytaj babci lub dziadka czy czasem nie chowają gdzieś starego zenita... Jest to bardzo prawdopodobne, a możecie znaleźć niesamowite skarby :)
Nie wiem czy to świadomość tego że te zdjęcia powstały na kliszy, ale jakoś zupełnie inaczej na nie patrzę niż na zdjęcia z cyfrówki.
I tyle na dziś.
Lecę obrabiać cyfrowe zdjęcia z dziś!
Kocham Zenitowe klatki <3 i za szumy i za nieostrości <3 Jaki masz model i jakich klisz używasz? :)
OdpowiedzUsuń// ~ mój blog ~
Canona Eos rebel G, ale za niedługo wejdę w posiadanie Zenita 11 ♥ A klisze to C200 z Fujicolor :)
UsuńNo tak, zmyliły mnie zdjecia z zenitem :D też używałam fuji, ale przerzuciłam sięna kodaka, jakoś bardziej przemawiają do mnie kolory :)
UsuńJa dopiero sie uczę, co ja tam wiem który film lepszy :D
UsuńPożyjemy zobaczymy! :D
Ale klimatyczne zdjęcia! Pełne uroku! :)
OdpowiedzUsuńOoo dziękuję! Będą lepsze, I promise :D:
Usuń